Felietony Kynologia

Pies u groomera – sam czy z opiekunem?

Pytanie o obecność opiekuna podczas pielęgnacji czworonoga u groomera nastręcza sporo trudności, gdyż nierzadko życzenia właściciela i groomera są zupełnie przeciwstawne.

Dlaczego tak jest i czy można to pogodzić?

Kiedy obecność opiekuna jest korzystna?

Przede wszystkim w sytuacji, gdy psiak boryka się z problemami separacyjnymi.

Wizyta w salonie pielęgnacji NIE jest okazją do ćwiczenia rozłąki z opiekunem, jeśli wcześniej zwierzę nie było do tego przyzwyczajone.

Coraz więcej psów nie jest uczonych, że opiekun znika z ich oczu i że to nie jest nic niepokojącego, ani strasznego. Takie psiaki towarzyszą człowiekowi nawet w wyprawie do łazienki, a pozostawienie ich na kilka minut w samotności, by wyrzucić śmieci kończy się wyciem, szczekaniem i wielkim stresem… Wyobraźmy sobie, jak źle taki pies poczuje się w zupełnie nowym miejscu, gdzie jakiś dziwny obcy człowiek w fartuchu chce go dotykać, kąpać, czesać, a wszystko wśród hałasów suszarki i szczekania innych psów…

Co opiekun może zrobić dla psa?

Opiekun może pomóc psu, który nie ma zaufania do obcych, czy wręcz się ich boi. Właściciel będzie wtedy ostoją psiego bezpieczeństwa ale tylko pod warunkiem, że zwierzę ma z nim dobrą relację. W sytuacji, gdy stosuje on awersyjne metody treningu, lekceważy emocje zwierzęcia w domu – taka relacja nie pomoże, wręcz przeciwnie. Zwierzę, które ma negatywne doświadczenia kontaktu z opiekunem, w nowym miejscu i nieznanej sytuacji będzie jeszcze bardziej zalęknione i zestresowane. Groomerowi w obecności opiekuna będzie wówczas dużo trudniej nawiązać kontakt z takim zwierzęciem.

Często przy pierwszych wizytach psów adoptowanych, których przeszłość nie jest znana lub wiemy, że była trudna proszę opiekuna, aby został z psiakiem. Zwierzę i tak będzie zestresowane ale znany człowiek jest dla niego pewnym punktem zaczepienia i pomaga budować pozytywne skojarzenia z pielęgnacją w psim SPA.

Czemu groomerzy odmawiają opiekunom obecności podczas pielęgnacji?

Z kilku powodów. Przede wszystkim dlatego, że opiekun często rozprasza psa. Jest to spore utrudnienie, ponieważ groomer może łatwo go skaleczyć nie skupionego psiaka. Wyobraźmy sobie, że właśnie wycina nożyczkami włosy przy oczach lub podcina maszynką sierść na brzuszku, gdy opiekun zagaduje psa, który w odpowiedzi przemieszcza się, czy odwróci głowę a co dopiero podskoczy! To wystarczy, aby przeciąć skórę, uszkodzić oko… Groomer musi mieć znakomity refleks ale i zdolność odczytywania psich sygnałów, przewidywania jego zachowań. Jeśli pies jest skoncentrowany na osobie groomera, taka praca przebiega dużo łatwiej i jest po prostu bezpieczniejsza.

Emocje psa podczas pielęgnacji są zazwyczaj silne, jego pobudzenie wzrasta, jak tylko przekroczy próg salonu… Praca groomera polega również na tym, aby wyciszyć te emocje, pomóc zwierzęciu ogarnąć napięcie, obniżyć lęk, czy zwalczyć frustrację. Obecność opiekuna w absolutnej większości przypadków działa bardzo pobudzająco. Pies chce do swojego człowieka się przytulić, szuka u niego wsparcia albo oczekuje smaczków czy zabawy. Zamiast komunikować się z groomerem, uczyć się jego sygnałów jest skupiony na opiekunie.

Ucząc psa odpowiednich zachowań, jak np. nieatakowanie suszarki czy spokojne stanie podczas strzyżenia, groomer nagradza zwierzaka stosując wzmocnienie negatywne, czyli zabiera presję w odpowiednim momencie (np. odsuwając suszarkę od psiej głowy, gdy ten spokojnie siedzi). Timing jest tutaj kluczowy, aby wzmocnić (nagrodzić) właściwe zachowanie. Jeśli w tym czasie opiekun zaczepia psa, czy zacznie wciskać mu smaczki – cała nauka bierze w łeb…

Rzadko opiekunowie chcą siedzieć spokojnie i neutralnie. Niestety zazwyczaj swoim zachowaniem rozpraszają mocno psa, wzmacniając jego zachowanie w zupełnie nieodpowiednich momentach, tym samym zwiększając jego pobudzenie – w efekcie czego pies reaguje na pielęgnację coraz gorzej.

Od czego warto zacząć?

Najlepszym rozwiązaniem byłaby szczera rozmowa z groomerem, omówienie psich lęków, problemowych zachowań i… wspólne ustalenie strategii działania. A następnie przestrzeganie ustaleń.

Jeśli opiekun obawia się zostawić psa bez nadzoru, a takie są zalecenia groomera – najlepiej niech poszuka profesjonalisty, który wzbudza jego zaufanie i wytłumaczy, jaki ma plan pracy z psem i dlaczego właśnie taki.

Szukanie odpowiedniego salonu jest ważne. Tu nie warto iść na łatwiznę. Warto zrobić wywiad, sprawdzić oceny, popytać sąsiadów o opinie na temat danego groomera. Można też zapytać samego groomera o jego podejście i poglądy na temat pracy ze zwierzętami, planu pielęgnacji itd.

Warto mieć na uwadze, że ocena braku obecności w bezpiecznym przeprowadzeniu zabiegu może mieć uzasadnienie, a nie być podyktowana złą wolą. Nie każdy groomer, który prosi opiekuna o pozostawienie pupila jest brutalny czy agresywny! Warto jednak zrobić dobry rekonesans zanim wybierzecie osobę, do której chcecie oddać swojego ukochanego czworonoga, gdyż nie wszyscy zapewniaj psu komfort.

Zuzanna Rajchert
Magister zootechnik ze specjalnością hodowla koni, absolwent SGGW, behawiorysta psów i kotów, groomer. W 2021 r. ukończyła Kurs Dyplomowy COAPE nadający uprawnienia Animal Behaviourist, obecnie jest też członkiem Stowarzyszenia Behawiorystów i Trenerów COAPE, CAPBT. Od ponad 20 lat pracuje z końmi metodami naturalnymi, wiele lat była studentem Parelli Natural Horsemanship - szkoły, której główne założenie polega na budowaniu głębokiej więzi z koniem w oparciu o znajomość natury, behawioru i psychiki gatunku. Studia COAPE pomogły przenieść to podejście również na psy i koty. Od 2017 r. pracuje w salonie pielęgnacji zwierząt w warszawskim Wilanowie, gdzie łącząc zawód groomera i behawiorysty specjalizuje się w pracy z psami lękowymi oraz z kotami.